Podryw – to brzmi groźnie
Nie mówię też, że wyrywałem dziewczyny jak chwasty z ogródka, ale na większe przestoje nie mogłem narzekać. Dość szybko znalazłem partnerkę, więc tym bardziej podryw i wszystko co z nim związane, zeszło na drugi plan lub jeszcze dalej.
Żyjąc w tej błogiej nieświadomości, któregoś dnia dostałem zlecenia zrobienia relacji fotograficznej (moja praca i pasja – fotografia) na szkolenie z relacji damsko-męskich. Tematyka ciekawa, ale jeszcze ciekawszy tytuł tego szkolenia – „Kurs Uwodzenia Perfect Dating”. Dla mnie to była czarna magia nawet mimo dogłębnego przeanalizowania ich strony internetowej: www.perfectdating.pl, więc tym chętniej podjąłem się tego zadania. Od tej chwili minęły ponad dwa lata i muszę przyznać, że nie żałuję tej decyzji. Przez dwa lata ‘wsiąkania’ w świat technik podrywu i klimat temu towarzyszący, mogę śmiało stwierdzić że znalazłem nową pasję. Pasję do doskonalenia swoich umiejętności, a przede wszystkim pasję do dzielenia się nimi z ludźmi potrzebującymi pomocy. Ale od początku…
Idąc na miejsce szkolenia podejrzewałem, że zastanę grupę zaniedbanych nerdów (maniacy komputerowi), którzy kobiety znają tylko z wyszukiwarki Google. Do tego nie wyobrażałem sobie jak można podrywu się nauczyć, więc spodziewałem się wklepywania w te nerdowskie głowy tanich tekstów typu: „bolało jak spadłaś z nieba?” Jakie było moje zaskoczenie jak zobaczyłem grupę normalnych facetów, wśród których był biznesmen, policjant, a nawet żonaty facet. Do tego wcale nie uczyli się tanich tekstów, a sposobów jak być sobą, o czym rozmawiać, jak przełamać nieśmiałość, elementy mowy ciała itp. Wiedza konkretna i przydatna, a tak zaniedbywana w procesie edukacji. To podejście zdobyło moją przychylność, szczególnie gdy podczas części praktycznej (czego się nie spodziewałem) okazało się, że to wszystko działa! Po tej prezentacji możliwości jakie niesie ze sobą teoria podrywu, wkręciłem się w temat. Nawiązałem współpracę z organizacją, która prowadziła to szkolenia i współpracuję z nimi do dziś. Niesamowite doświadczenie, okazja do poznania multum nowych, ciekawych ludzi i świadomość, tego że im pomagamy. Nie ma lepszego uczucia, niż telefon albo mail od byłego kursanta, który dzięki szkoleniu stał się nowym człowiekiem. Wdzięczność bije z każdego słowa. Wspaniałe uczucie.