Virginia C. Andrews pisze dla wszystkich, niezależnie od wieku czy płci. Pamiętnik Christophera. Tajemnica Foxworth Hall to książka dla raczej młodszych czytelniczek, a jednak czyta się ją dobrze, nawet jak dowód osobisty dawno masz już w kieszeni.
Jest w niej trochę dziecięcej magii, trochę mistycyzmu i spora dawka niezłego kryminału. Foxworth Hall to wielka posesja, owiana legendą i wielką tajemnicą. Jak twierdzą niektórzy, na strychu domu szalona babka przetrzymywała przez ponad dwa lata czwórkę swoich wnuków. Z uwięzi żywo wyszła tylko trójka. Wiele lat później 17letnia Kristin Masterwood znajduje w remontowanej właśnie Foxworth Hall pamiętnik najstarszego z wnuków, nastoletniego Christophera. Zafascynowana znaleziskiem postanawia wszystko przeczytać, powoli odkrywając makabryczną historię uwięzienia.
I tutaj rozpoczyna się największy minus całości. Nie znajdziesz tutaj końca, z jedynie pierwszą część historii, która niestety kończy się w takim miejscu, że aż ma się ochotę rzucić książką o ścianę. Jak można kończyć całość w takim momencie i kazać nam czekać na więcej? Mam tylko nadzieję, że wydawnictwo Prószyński ulituje się nad swoimi fanami i nie każe nam długo czekać. Tajemnica Foxworth Hall ma dosyć wolny początek, ale szybko nabiera tempa, wciągając nas w historię dramatu młodych dzieci, które musiały odnaleźć się w niewoli na niewielkim poddaszu i na jego powierzchni. To dość makabryczna, trudna, ale bez reszty wciągająca książka dla każdego, emanująca magnetyzmem, tajemniczością i elementami doskonałego kryminału/ dramatu. Wciągnij się w historię Christophera i jego rodzeństwa (bez reszty) oraz nastoletniej Kristin (ciut mniej), która odkrywa szczegóły wielkiej tajemnicy. To moje pierwsze spotkanie z Virginią C. Andrews, ale na pewno nie ostatnie, nie tylko przy okazji kolejnej odsłony dramatycznych przygód Christophera i jego rodzeństwa.