Mroczny zakątek

Kto czytał chociaż jedną książką Gillian Flynn wie doskonale, że są trudne. Chociaż to doskonałe kryminały, świetne powieści społeczne, Flynn okrasza je dodatkowymi elementami dramatu, który nałożony na wszystko może męczyć. I czasami porusza tak, że trudno dobrnąć do końca. Chociaż bez wątpienia warto.

2.jpg

Te trudne emocje mamy w zasadzie od pierwszej strony. Libby Day żyje w mentalnym więzieniu, do którego wpadła 25 lat wcześniej, kiedy uciekła z masakry we własnym domu. Za morderstwa matki i dwóch sióstr skazany został starszy brat Libby, który wciąż odsiaduje wyrok w więzieniu. Libby wegetuje w nieustającej depresji, do czasu, kiedy problemy finansowe zmuszają ją do wyjścia na świat. Pomoc finansową oferuje koło miłośników zbrodni. Libby musi jedynie ponownie spojrzeć na sprawę i być może znaleźć innego mordercę…

Flynn prowadzi narrację na dwóch torach. Pokazuję dorosłą Libby, niechętnie wracającą do wydarzeń, które zakończyły jej dzieciństwo. Z drugiej strony pokazuje to, co doprowadziło do masakry i zakończenia życia niewinnych trzech osób. Nie braknie tutaj ludzkich dramatów, społecznych problemów, biedy, beznadziei, która pochłania codziennością. Nie braknie prawdziwych, ludzkich bohaterów, którzy próbują w tej książce zrobić coś z niczego, nie brakuje tych, którzy chcą wyrwać się z beznadziei i tych, którzy nie widzą już dla siebie nic dobrego. W tym ludzkim dramacie rozgrywa się świetnie napisana kryminalna historia, która  nie pozostawi żadnego czytelnika obojętnym. I chociaż całość przytłacza, trochę męczy, książki po prostu nie da się odłożyć, aż do finału, który jeszcze długo pozostanie w pamięci. Wstrząsająca, brutalna, trudna, świetnie napisana książka.

Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności