We dwoje

To jedna z tych powieści, które doskonale zapełnią nam czas spędzony na czytaniu. Czy więcej? Zależy od czytelnika. Jeśli czytają ją dorosłe kobiety w stałych związkach, pewnie tak. W końcu to właśnie one najlepiej odnajdą się w całej historii.

2.jpg

W historii Karoliny Tyrolskiej odnalazłoby się pewnie wiele dorosłych kobiet. Karolina wydaje się mieć wszystko to, czego kobieta może zapragnąć. Ukochany mąż chce przychylić jej nieba, praca też sprawia jej wiele satysfakcji. Jedynym problemem jest brak dziecka. Karolina wciąż nie może zajść w ciążę. Kolejne próby odbijają się na zgodnym z pozoru małżeństwie. Kiedy Karolina dowiaduje się w końcu, że się udało, tego samego dnia dostaje najgorszą z możliwych wiadomości. Jej mąż ginie w wypadku samochodowym. Kobieta musi na nowo zbudować swoje życie, balansując pomiędzy smutkiem po tragedii a radością z nowego życia. Czy znajdzie miejsce na szczęście i nową miłość?

Katarzyna Woźniczka napisała książkę o kobiecie, która za wszelką cenę chce odnaleźć swoje własne miejsce na świecie, nawet jeśli ten nowy świat oznacza pomost pomiędzy tym co było, a tym co będzie. To piękna, wzruszająca książka o smutku, odzyskiwaniu siebie, kiedy wszystko się wali w małe kawałeczki i pozwalaniu sobie na szczęście, kiedy nikt inny na to szczęście nie pozwala. Woźniczka pisze opowieść o prawdziwym życiu, posługując się doskonale zarysowanymi bohaterami, nie tylko głównymi, ale też – równie w opowieści ważnymi – postaciami drugoplanowymi. Całość opakowuje w emocje, na tyle wyważone, żeby książka była wzruszająca, nigdy jednak nie przesadzona, żeby książka stała się tandetna. Nietrudno tę historię przeżywać, nietrudno się w nią zaangażować. Bardzo ciężko odłożyć. Mała objętością a wielka duchem książka. Dla każdego dorosłego.

Przeczytane, polecane
Polityka Prywatności