Jeśli szukacie najlepszych, najprawdziwszych emocji, sięgnijcie po tę powieść. Nie odłożycie jej aż do ostatniej strony.
Katarzyna Michalak być może (tak jak można wyczytać na okładce) jest autorką wszechstronną. Być może sprawdza się w wielu gatunkach. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Wiem jednak, że umie tworzyć wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju powieści utkane na dramacie. Ta ostatnia pochłania i nie puszcza aż do ostatniej strony. I jeszcze poważną chwilę po tym. Emocje w pigułce niecałych 250 stron gwarantowane. Doskonała.
To prosta, chociaż przepełniona emocjami historia. Dr Michał Sokołowski jest bez reszty oddany swojej pracy chirurga. Wierzy, że z jego domowe niedociągnięcia doskonale zrównoważy oddana żona Marta, matka trójki a lada moment czwórki dzieci. Nie ma pojęcia jak krótko będzie trwało jego szczęście. Podczas przedłużonego dyżuru ratuje życie pijanemu kierowcy, który chwilę wcześniej spowodował śmierć dwóch osób. Chwilę po operacji dowiaduje się, że ofiarami była jego żona i najmłodszy synek. Michał w jednej chwili musi odnaleźć się w nowych rolach: samotnego ojca, ofiary rozszalałych mediów, rodziny, która nie wie jak pomóc i wielkiej, najgorszej ze wszystkiego samotności.
Michalak ma dosyć oryginalny sposób pisania. Opowiada byłą już historię, przez większość czasu używając jednak czasu teraźniejszego lub przyszłego. To dość nietypowe, ale zupełnie nie przeszkadza, żeby w całą historię całkowicie się zaangażować. Wręcz odwrotnie, pozornie oddzielony, niemalże informacyjny sposób narracji sprawia, że całość jest jeszcze bardziej przejmująca. Nie sposób czytać jej obojętnie, tym bardziej, że całość przejmuje już w pierwszym akapicie. Nie wyobrażam sobie sposobu, żeby do tej książki można było dodać do niej chociaż jedną emocję więcej. I chociaż takie historie zdarzają się niestety na co dzień, każda z nich jest prawdziwym dramatem. Jeśli tylko macie bliskich, gwarantuję, że po tej książce będziecie biec do domu, żeby ich mocno przytulić.
Marta Czabała