Urocza, sympatyczna książka, która poprawi humor niezależnie od sytuacji, płci czy wieku czytelnika. Ciepła, pełna humoru – mogę tak wymieniać bez końca.
Jenny Shaw niespecjalnie lubi swoją codzienność. Praca, która jest raczej ucieczką od toksycznej matki niż spełnieniem marzeń sprawia, że dziewczyna nie jest w stanie docenić wyróżnienia w postaci uczestnictwa z prestiżowej konferencji. Pierwsza w życiu podróż służbowa zaczyna się wyjątkowo okropnie; w drodze na lotnisko Jenny zostaje porzucona przez mężczyznę, z którym wiązała przyszłość. Zrozpaczona, pogrążona w depresji kobieta nie jest w stanie się pozbierać. Kiedy w windzie ktoś woła na nią Jessie, nie reaguje, pozwalając wziąć się za zupełnie obcą kobietę. Tak właśnie staje się nią – przebojową, pewną siebie Jessie, kobietą, którą zawsze chciała być, a kilka następnych dni całkowicie odmieni jej życie.
Kocham główną bohaterkę tej powieści, tak jak kocham autorkę za to, że ją stworzyła. Jenny jest dokładnie taka, jak wiele dzisiejszych kobiet. Pełna poczucia winy za rzeczy, które nie powinny być jej problemem, przedkładająca rozsądek nad własne marzenia, pełna obaw przed konsekwencjami podejmowania kolejnych kroków. Nie można się tą książką nie wzruszyć, nie można się nie przejmować, nie można nie przeżywać. To doskonale napisana opowieść o tym, jak w pewnym momencie trzeba o siebie zawalczyć i znaleźć miejsce we własnym świecie, nawet jeśli po drodze trzeba porzucić to, co z zasady jest ważne. Jest tutaj sporo do wzruszeń, sporo do humoru, wszystko zaś napisane lekkim piórem, pełnym mądrych dialogów i życiowych zdarzeń. Przeczytałam jednym tchem, przeżyłam, zachwyciłam się. Dziękuję i polecam.
Marta Czabała