Już 29.11.07 ukażę się książka Marcina "Siwego" Styczyńskiego zatytułowana: "Siwy chciał grać w T.Love". Opowiada ona o przeżyciach fana na temat zespołu. Koncerty, życie z backstagu, rock'n'rollowa jazda busem - ponadto wypowiedzi ponad 50-ściu najbardziej aktywnych forumowiczów. Znajdziesz w niej wszystko co prawdziwy fan powinien wiedzieć o ekipie Muńka! To pierwsze takie wydarzenie w Polsce!
Fragment: Przynieśli do kanciapki soki oraz Heinekeny. Poczęstowałem się nie procentowym napojem bo strasznie mnie suszyło - niezła bania (zresztą jak zawsze na Tilavie). Wyszedłem przed klub dzwoniąc do Skorpiona, który doszedł do wniosku, że jak mam dla niego i Darii wejściówki to wpadną. Spotkaliśmy się przed bramą po czym skierowaliśmy się w stronę LochNess. Podchodzi do nas bardzo młody chłopak: „Sory masz może ognia?!” – mówi. „Chłopaku taki młody i palisz?! Daj sobie spokój” – uśmiechnąłem się. „To Ty Siwy! Chciałem Cię poznać!” Daria, skorp, Janusz i ja poskładani na ziemi ze śmiechu. „Miło mi hehe” – pogadałem chwilę z kolesiem o ksywce „jo” po czym wbiliśmy na backstage. Zespół się zjawił - zaraz wchodzili na scenę. Kolejne ssanie dopadło mnie - dałem browara Januszowi, po czym poszedłem po kilku minutach dla siebie po piwo. Niefart był taki, że w środku siedział Bodek (manager zespołu), który powiedział: „A Ty Siwy co podpierdalasz?!” – miałem wrażenie, że mówi na żarty. „A suszy mnie to się jednym piwkiem poczęstuje” – odpowiadam. Obok mnie stał jakiś kolo, dosyć spory i jakieś dwie typki. Bodek mówi do tego kolesia: „Wpierdol mu” – pokazując na mnie. Spojrzałem na kolesia i z lekkim ironicznym uśmiechem powiedziałem: „no, wpierdol mi”. Bodek: „Siwy nie przeginaj, żebym Cię przestał lubić jak Ajrisza.” „Dobra sory, kurwa” – wyszedłem z kanciapy nie kumając po co takie halo o jeden browar. „Co za fiut” – pomyślałem.