Żółte ptaki - Studentnews.pl recenzuje

2

Aż trudno uwierzyć, że to debiutancka powieść. Dojrzała, wyjątkowa, oparta na własnych doświadczeniach wojennych autora. To książka wydarzene, książka bomba, książka, która zatrzymuje czytelnika na długo po tym jak zostanie przeczytana.

Ameryka, kraj możliwości, kraj gdzie wszystko jest możliwe. Bartle zaciąga się do wojska bez specjalnego powodu. Ot, chwilowy kaprys, który prowadzi go do Iraku, jako członka amerykańskiej piechoty. I chociaż już dawno nie jest na wojnie, wciąż sięga po nieistniejący karabin. Przed oczami wciąż stoi mu przyjaciel z wojska Murph, który nigdy nie wrócił do domu. Jak można żyć dalej, kiedy widziało się piekło? I jak nie żyć, kiedy nie skończyło się nawet 30 lat?

To książka wyjątkowa, jakich mało na tym świecie. Gdyby w swoim czasie przeczytał ją prezydent Bush, może chociaż na minutę zastanowiłby się, jakie konsekwencje na normalnych ludziach może mieć jego bezsensowna wojna w Iraku. Tak jak żołnierze w Iraku, bohater tej książki nie jest częścią ideologii, nie jest częścią patriotycznego dogmatu.  Jest jedynie bardzo młodym człowiekiem, który podjął bezmyślną, pochopną decyzję, która zaprowadziła go prosto do piekła. To właśnie w obrazie tego piekła tkwi głębia książki Powersa. To doskonale napisany, niemalże utkany ze słów obraz wojny, niszczącej narody, ale też jednostki, nie tylko w czasie samych walk, ale jeszcze długo po tym. To niesamowicie porażające świadectwo młodości, która rządzi się swoimi prawami, ale może skończyć się w momencie, kiedy wchodzimy w kontakt z prawdziwym dramatem. Wreszcie, to świadectwo przyjaźni, utkanej na tle przypadkowej obietnicy, ale wyjątkowej, niepowtarzalnej, trwalszej niż śmierć. Każda kartka przesiąknęta jest realizmem, każda zachwyca przekazanymi subtelnie, bardzo głębokimi emocjami.

Nie było wcześniej takiej książki, równie mocno i wiarygodnie opisującej współczesne działania wojenne. Książka Powers to świadectwo, to historia, to przestroga. Jest niesamowicie prawdziwa, nieprzesadzona, trzyma mocnymi rękami. Jest porażająca. W najlepszym sensie tego słowa.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności