Dziecko księżyca - Studentnews.pl recenzuje

Luna

Książki J.R. Rain są bardzo popularne na całym świecie. Podejrzewam, że na listach wielbicieli znajdzie się więcej kobiet, które bardziej utożsamią się z bohaterką. Ale każdy wielbiciel wampirów powinien czuć się w miarę usatysfakcjonowany. Rewolucji nie ma. Ale przyjemność na pewno.

Książka jest częścią cyklu „Wampir do wynajęcia”, opowiadającego o kobiecie, która musi pogodzić codzienne obowiązki praca – dzieci, wraz z byciem wampirem. Udaje się jej to skutecznie już kolejny rok a wampiryzm czasami przydaje się w pracy. Ale kiedy ukochany syn Samanthy zapada na ciężką chorobę i powoli umiera, jedynym ratunkiem wydaje się być uczynienie go nieśmiertelnym. Ale jak można podjąć taką decyzję wiedząc o konsekwencjach? I czy można taki proces odwrócić? Czas jest tym razem wrogiem Samanthy.

Nie trzeba książek z serii czytać po kolei, przynajmniej nie na razie. Całość jest osobną historią, a Samantha co rusz uzupełnia brakujące fragmenty swojej biografii i wydarzeń z przeszłości. Te dodatki są czasami za bardzo rozwlekłe i spowalniają akcję, ale całość broni się mimo wszystko bardzo przyzwoicie. To nie jest rewolucja w opowieściach o wampirach (poziom wyznaczony został dawno, jest bardzo wysoki i trudny do osiągnięcia), ale przyjemna, czasami humorystyczna opowieść z motywem nadprzyrodzonym. Dzieje się sporo i wartko, co podkreślone jest podziałem książki na bardzo krótkie rozdziały. Bohaterka oszczędza nam na szczęście egzystencjonalnych dywagacji na temat własnej natury (ach ten Edward Cullen) i skupia się na wykonywanym zadaniu. J.R. Rain tworzy ciekawy świat drugoplanowych bohaterów, na tyle interesujący, żeby chciało się do niego wrócić. Przeczytałam, czuję się zachęcona. Zobaczymy dalej.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności