Daniel Silva – pisarz fascynujących powieści sensacyjnych

Daniel Silva, zanim zajął się na dobre pisaniem, był dziennikarzem. Początkowo pracował dla UPI, w 1987 r. został korespondentem wojennym; relacjonował wojnę irańsko-iracką i konflikt w Zatoce Perskiej. Rok później przeszedł do stacji telewizyjnej CNN. Tam pracował przy produkcji programów politycznych The International Hour, Inside Politics, The World Today, Prime News i programów typu talk shows.

W 1994 roku zaczął pisać swoją pierwszą powieść The Unlikely Spy, którą wydał dwa lata później. Książka osiągnęła taki sukces i uznanie krytyków, że Silva

w 1997 roku zrezygnował z pracy w CNN i zajął się tylko swoją pasją - pisaniem.

Od lat ośmiu jego książki, na czele z Angielskim zabójcą i Śmiercią w Wiedniu utrzymują się na liście bestsellerów „The New York Timesa” i są wydawane

w kilkusettysięcznych nakładach.

 

W styczniu 2006 roku Wydawnictwo MUZA SA zaprezentuje polskim czytelnikom kolejną powieść Daniela Silvy – Książę ognia, a w czerwcu 2006 r. najnowszą pod tytułem Posłaniec, która swoją światową premierę będzie miała w lutym 2006 roku.

 

Bohaterem książek Silvy jest Gabriel Allon, agent operacyjny wywiadu izraelskiego. Polski czytelnik spotkał się już z nim  w Angielskim zabójcy, Spowiedniku i Śmierci

w Wiedniu.

 

Książę ognia

 

Gabriel Allon wraca do Wenecji po zdemaskowaniu swojej działalności, opisanej

w Śmierci w Wiedniu. W tym samym czasie, w Rzymie ma miejsce zamach bombowy w wyniku którego teczka osobowa Allona dostaje się w ręce terrorystów i bohater automatycznie znowu znajduje się na ich celowniku. Jest zmuszony wrócić do służby, by ratować własne życie i udaremnić działania terrorystów, którzy planują kolejne zamachy w Europie. Może tym razem uda mu się rozwikłać zagadki

z przeszłości...

Rozmowy z autorem zamieszczone na jego stronie internetowej


Swoje poprzednie powieści opisywał Pan jako “przypadkową trylogię o niedokończonych sprawach z okresu holocaustu”. Czy Książę ognia jest początkiem kolejnej serii?

Daniel Silva: Kiedy chodzi o pisanie, trudno cokolwiek przewidywać. Ta powieść

nie jest początkiem kolejnej serii, wręcz przeciwnie - jest swego rodzaju jej zwieńczeniem. Kiedy Gabriel Allon pojawił się w powieści Artysta zbrodni (Świat Książki), miał dbać o bezpieczeństwo Jasera Arafata, który wówczas brał udział

w konferencji pokojowej w Oslo. Wkrótce po opublikowaniu książki Jaser Arafat odrzucił porozumienie pokojowe z Camp David i rozpoczął drugą Intifadę.

W pewnym sensie czułem się zobowiązany do napisania tej książki. Artysta zbrodni powstał w czasach  nadziei, Książę ognia w czasach braku nadziei i terroru. Starałem się oddać w nim ten nastrój.

 

W Księciu ognia mamy wirtualną lekcję historii konfliktu arabsko-izraelskiego na przestrzeni dwudziestego wieku. Dlaczego postanowił Pan poruszyć ten temat? 

D.S.: Zawsze pociągały mnie zagadnienia związane z syjonizmem oraz konfliktem między Arabami i Żydami w Palestynie – dlaczego opatrzność i historia rzuciły te dwa niezwykłe narody na tak mały skrawek ziemi, dlaczego doszło do rozlewu krwi.

Dla pisarza to niewyczerpana studnia tematów: fascynujący bohaterowie, pociągające i okrutne historie i oczywiście konflikt, który dotyczy nas wszystkich. Starałem się oddać sprawiedliwość obu stronom i niczym w soczewce zogniskować ból Arabów i Żydów. Oczywiście ta powieść bardziej jest thrillerem,

niż lekcją historii, ale nadanie jej pewnego rysu historycznego, ułatwi się czytelnikowi zrozumienie fabuły i pozwoli umieścić ją w określonym kontekście.

To niewiarygodne, jak mało ludzie wiedzą o historii tego konfliktu.

 

Akcja Księcia ognia rozgrywa się w kilku krajach, z Rzymu, Wenecji, Kairu, przenosimy się do Londynu, Paryża i Palestyny. Gdziekolwiek byśmy się znaleźli,

czy przy ukrytych w zieleni celtyckich ruinach w Prowansji, czy przy wypalonych słońcem wzgórzach Galilei atmosfera miejsc jest niezwykle precyzyjnie oddana.

Jak wyglądały przygotowania do pisania powieści?

D.S.: Nie ma lepszego sposobu, jak pojechać do miejsc, które chce się opisać

i wyobrazić tam sobie swoich bohaterów. Podróżowałem z Izraela do Paryża,

a potem na południe Francji. Duża część akcji rozgrywa się w Marsylii. Było to dla mnie niezwykle interesujące uczucie wyobrażać sobie Marsylię jako centrum działania terrorystów, ale  prawdę mówiąc, nie było to aż tak trudne do wyobrażenia.

W pierwszych scenach powieści ma miejsce atak terrorystyczny, który rozpoczyna międzynarodowe poszukiwania trudno uchwytnego arabskiego terrorysty. Czy to była nieświadoma, czy wręcz przeciwnie, świadoma odpowiedź na ataki z 11 września?

D.S.: Jeszcze długo po atakach nie chciałem poruszać tematu terroryzmu. Dla mnie, tak jak i dla wielu Amerykanów, były one punktem krytycznym. Nadal wydaje mi się, że nie będę w stanie napisać książki, której tematem byłby  terrorystyczny spisek wymierzony przeciwko Ameryce. Napisałem jednak o terroryzmie w kontekście Izraela.

 

 

 

Mózgiem operacji terrorystycznej opisanej w pańskiej powieści  jest Khaled al-Khalifa. To syn lidera organizacji Czarny Wrzesień, głośnej w latach 90. palestyńskiej grupy terrorystycznej, (podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium członkowie tej organizacji  porwali i zamordowali kilkunastu izraelskich sportowców). Dlaczego na kartach swojej powieści zdecydował się Pan wskrzesić tę organizację?

D.S.: Tak jak wspominam w nocie, do napisania powieści Książę ognia zainspirowała mnie fotografia zrobiona podczas pogrzebu Ali Hassana Salemeha, operacyjnego szefa organizacji Czarny Wrzesień. Zdjęcie przedstawia małego syna Salmeha,

który siedzi na kolanach pogrążonego w żalu Jasera Arafata. Skłoniło mnie to

do refleksji, co by się stało, gdyby Arafat ukrył chłopca po to, by go przeszkolić

i skłonić do kontynuowania działalności ojca. Samą organizacją zainteresowałem

się po masakrze podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium. Tak jak miliony ludzi

na całym świecie, śledziłem te wydarzenia od początku do końca. Śmierć zakładników mną wstrząsnęła, mimo że jeszcze wtedy nikt nie zdawał sobie sprawy, że ta masakra jest początkiem współczesnego nam wieku terroryzmu. Wydaje mi się, że Czarny Wrzesień i Palestyńczycy ponoszą część winy za wydarzenia z 11 września. Nie należy zapominać, że Czarny Wrzesień po raz pierwszy pokazał

co dają terrorystom spektakularne, międzynarodowe operacje tego typu. Jestem pewien, że członkowie Al Kaidy dobrze przemyśleli charakter swoich działań.

 

Krytycy literaccy wyrażali swoje uznanie dla dziennikarskiej pasji, która wzbogaca opowiadane przez Pana historie. Jak Pańskie doświadczenie w pracy dla UPI,

a potem dla stacji CNN, wpłynęło na sposób, w jaki podchodzi Pan do pisania?

D.S.: Zawsze uwiarygodniam moje powieści faktami historycznymi, bardzo dużo czytam na dany temat i niemalże do upadłego szukam informacji. Chociaż dużo czasu spędzam na dziennikarskim przygotowaniu tematu, nad którym pracuję,

nie pozwalam, żeby owe poszukiwania i fakty zdominowały moją wyobraźnię.

Wygląda to tak, że zbieram możliwie najwięcej informacji, potrzebnych do przeanalizowania tematu, a następnie próbuję napisać historię, która będzie rozrywką dla czytelników. To mój nadrzędny cel.

Czy pański bohater, Gabriel Allon, jest melancholijnym człowiekiem z przeszłością, czy tak jak Pan kiedyś powiedział “wiecznie wędrującym Żydem”. Jest to postać inspirowana jakąś konkretną osobą?

D.S.: Na szczęście nie. To postać całkowicie fikcyjna. Może nie jest to ktoś z kim chciałbym się przyjaźnić, ale jednocześnie jest w nim coś pociągającego.

 

Co Pana w nim fascynuje?

D.S.: Fakt, że Gabriel jest konserwatorem sztuki, a jednocześnie zabójcą, pozwolił mi na połączenie dwóch odrębnych i kłócących się ze sobą cech charakteru: uzdrawiacza i niszczyciela, odnajdującego spokój w obcowaniu z dziełami sztuki.

Ta postać mnie fascynuje: jest w niej wiele bolesnych wspomnień, trudna pamięć

o holocauście i konflikt izraelsko-arabski. Gabriel, jak i Ari Shamron, mój fikcyjny superszpieg izraelskiego wywiadu, stają na rozdrożu historii Środkowego Wschodu

i Europy. 

 

Jakie będą dalsze losy Gabriela Allona? Czy może nam Pan zdradzić, którą część świata odwiedzi w następnej powieści?

D.S.: Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji ale jest kilka książek, które chciałbym napisać, a nie pasują one do Allona więc istnieje szansa, że obaj zrobimy sobie przerwę.

 

 

Powieści Daniela Silvy opublikowane przez wydawnictwo MUZA SA i ich recenzje w polskiej prasie

 

 

W Angielskim zabójcy (rok wyd. 2003) Gabriel zostaje wysłany do Zurychu, żeby odrestaurować obraz znajdujący się w posiadaniu pewnego majętnego bankiera. Kiedy Allon przybywa na miejsce okazuje się, że bankier został zamordowany,

ale obrazu nie skradziono. Zniknęła natomiast sekretna kolekcja nielegalnie zgromadzonych w czasie drugiej wojny światowej arcydzieł impresjonistów.

Wraz z córką zamordowanego, sławną skrzypaczką, Gabriel Allon tropi zabójcę.

Największym walorem Angielskiego zabójcy jest styl. Autor dobrze opanował rzemiosło, tworzy wartką akcję z logicznymi zwrotami, zachowaniami postaci

w większości przekonującymi. Drugą zaletą książki jest temat. Chodzi bowiem

o zagrabione przez nazistów podczas wojny dzieła sztuki i o pomoc, jaką okazywali im w tym procederze szwajcarscy bankierzy. 

Rzeczpospolita 2003-07-22 

 

Bardzo dobra sensacja, w swej pierwszej części wywołująca natychmiastowe skojarzenia z Forsythem i Le Carré i to z ich najznakomitszych osiągnięć.

Książki. Magazyn literacki 19-08-2003

 

W Spowiedniku (rok wyd. 2005) Gabriel wszczyna śledztwo dotyczące zagadkowego morderstwa Benjamina Sterna, który kiedyś również był agentem wywiadu. W chwili zabójstwa Stern pisał książkę o roli, jaką Watykan odegrał w zbrodni holocaustu. Książka miała udzielić odpowiedzi na niebezpieczne pytania: Czym zajmuje się tajna watykańska organizacja Crux Vera? Na czym polegała jej działalność w 1942 roku? Czyż Watykan zawarł z Hitlerem pakt dotyczący zagłady Żydów? Podążając tropem tajemnic z przeszłości, Allon odkryje prawdę o spisku zagrażającym życiu samego papieża...

I choć wiadomo, że akcja jest wymysłem zdolnego autora, który chce nas zabawić - robi wrażenie rzetelnie osadzonej w historycznych zdarzeniach prawdy. Należy tę powieść ustawić na półce obok Dnia szakala Frederica Forsytha i Kodu Leonarda

da Vinci Dana Browna. Mocne i poruszające.  

Playboy 2005-08-01

 

Jak pisze Silva? Sprawnie, ciekawie, z uwzględnieniem aktualnej sytuacji politycznej. Dobry nigdy nie jest u niego krystalicznie czysty, a zły miewa przebłyski dobra.

Brak czarno-białego podziału świata, wyraziste postaci i do tego zaskakująca intryga - czego więcej chcieć od książki sensacyjnej? 

Dziennik Bałtycki 2005-11-18

 

W powieści zatytułowanej Śmierć w Wiedniu (rok wyd. 2005) Gabriel Allon jedzie

do stolicy Austrii, by poznać prawdę, jaka kryje się za zamachem bombowym na biuro zajmujące się tropieniem zbrodniarzy wojennych. Nieoczekiwanie trafia na ślad jednego z nich, dziś wpływowego biznesmena, sponsora austriackiej partii konserwatywnej, typowanej na zwycięzcę przyszłych wyborów parlamentarnych.

Jak pochwycić Herr Vogla, skoro wielu ludzi o podobnej przeszłości za wszelką cenę będzie się starało do tego nie dopuścić? Mroczna, nie tak odległa, przeszłość wciąż stanowi śmiertelne zagrożenie dla wszystkich, którzy się nią zainteresują.

Gabriel w czasie wykonywania zadania dowiaduje się o czymś, co wywraca jego życie do góry nogami...

Widać, że (Daniel Silva) naprawdę odwiedzał opisywane przez siebie miejsca, łącznie z siedzibą izraelskiego wywiadu. Wielu jego bohaterów ma autentyczne pierwowzory; ofiarą zamachu bombowego pada literacki odpowiednik Szymona Wiesenthala, pojawiają się postaci wzorowa­ne na Jorgu Haiderze czy Arielu Szaronie. Najciekawszym jednak atutem tego wciągającego thrillera jest ukazanie współczesnego świata z perspektywy sły­nących z bezwzględności izraelskich służb specjalnych. Przed podjęciem kluczowej decyzji powieściowy premier powiada:

„W jednej z francuskich gazet ukazał się felieton, w którym oskarżano mnie

o rozdrapywanie strupów antysemityzmu i holocaustu, kiedy tylko pomaga mi to

w osiągnięciu celów politycznych. Może nadszedł czas, by przypo­mnieć światu, dlaczego mieszkamy na tym paśmie ziemi, otoczeni morzem wrogów, wal­cząc

o przetrwanie". Powieść Silvy robi to nie gorzej niż setka artykułów prasowych.

Polityka 2005-10-29

 

 

 


Komentarze
Przeczytane, polecane
Polityka Prywatności