Dotknąć prawdy
Danielle Parkman poznała ciemniejsze strony macierzyństwa. Jej kilkunastoletni syn Max cierpi na odmianę autyzmu, uniemożliwiającego mu łatwe nawiązywanie kontaktów społecznych. Któregoś dnia Danielle zagląda do dziennika syna i jest przerażona zapiskami o możliwym planowanym samobójstwie jedynaka. Postanawia przebadać Maksa w specjalistycznym szpitalu. Jest zszokowana, kiedy lekarze diagnozują u niego głębokie zaburzenia psychiczne i skłonność do agresji. Postanawia zabrać syna z ośrodka, zanim jednak jej się to udaje, Maks zostaje oskarżony o zamordowanie innego nastolatka z oddziału. Wierząc w niewinność syna, Danielle decyduje się poruszyć ziemię i niebo, aby dowieść to, co dla niej jest oczywiste. Czy zdąży, zanim Maks zostanie pochłonięty przez system, który jest chętny wydać na niego wyrok?
Antoinette van Heugten zna autyzm z własnego doświadczenia. Jako matka dwójki autystycznych dzieci może bez problemu napisać opowieść realistyczną, bez jakiegokolwiek oparcia na fachowej literaturze. I to procentuje, bo jej książka, już od pierwszej strony tchnie realizmem i emocjami. Postać Danielle to przecież niejako ona sama, matka zmagająca się z jedną z najbardziej specyficznych, bliżej nieznanych światu chorób. Trudno jest wejść w świat Danielle obojętnie. Jej emocje, na czas czytania książki stają się naszymi emocjami, jej porażki i zwycięstwa naszymi. Miejscami trzeba zrobić sobie przerwę, żeby ochłonąć. Ale nawet przez chwilę nie pada myśl, żeby może zarzucić czytanie. Nie, ta książka – mimo iż bardzo trudna – porywa i nie puszcza aż do samego końca. Kiedy już dotrzemy do ostatniej strony, van Heugten uderza mocno i pozostawia swoich czytelników z jednym z najmocniejszych emocjonalnie zakończeń, jakie zdarzyło mi się czytać w ostatnich latach. To jedno z najbardziej wstrząsających z możliwych końców i jednocześnie furtka do drugiej części, nad którą autorka już zresztą podobno pracuje. Na takie książki nie można się przygotować, nie można im się też oprzeć. Nie można zrezygnować z mrocznego świata w jakim tkwią bohaterowie tej powieści i nie można oprzeć się uczestniczeniu w walce o wolność i - kto wie – może życie Maksa. Doskonała, mocna lektura. I niezłe przeżycie.
Marta Czabała