Dom na plaży - Studentnews.pl recenzuje

I niestety ze względu na tematykę, jak mniemam, zostanie odrzucona przez męską część czytelników, przekonanych, że są za dobrzy na opowieści o miłości. Tracą. Główną bohaterką tej powieści jest Anne Calloway. 21letnia Anne ma w życiu wszystko ustawione. Wieloletniego narzeczonego, który wkrótce stanie się jej mężem. Wystawne życie żony swojego męża. Suknie i podróże. Jest rok 1942. Anne czuje, że powinna zrobić coś jeszcze, zanim weźmie ślub. Pod wpływem impulsu zapisuje się do korpusu pielęgniarek, który przerzucony zostaje na egzotyczną wyspę Bora Bora. Zachwycona krajobrazem i miejscowymi zwyczajami, Anne zapomina o odległej codzienności. Tym bardziej, że na wyspie zaczyna kwitnąć jej znajomość z niejakim Westrym.

No dobrze, to romans. Ale taki w najlepszym wydaniu. Mam szczerą nadzieję, że książka doczeka się wkrótce adaptacji filmowej, bo to niemalże gotowy scenariusz. Na tle wojny, wśród egzotycznej scenerii wyspy, Sarah Jio opowiada o subtelnie rodzącej się miłości, wyjątkowej, niepowtarzalnej, takiej, o jakiej marzy (nawet jeśli się do tego nie przyznaje) każda kobieta. I chociaż cała historia opiera się na znanym pomyśle: ona jedna, ich dwóch, ta historia jest jednak jakaś inna. Być może dlatego, że Sarah Jio ma tę wyjątkową zdolność do pokazywania historii miłosnych w subtelny, wyrafinowany sposób. Nie przesadza z cukierkowymi zwrotami czy metaforami, opowiada swoją historię minimalnymi środkami przekazu. Ale jednocześnie tak mocnymi w skutkach, bo też jej powieść czyta się bez przerwy, zaniedbując po drodze wszystkie inne czynności. Po prostu nie sposób się oderwać. Przez te niespełna 300 stron, wydarzenia z powieści przejmują nasze życie. Przepiękna, wyjątkowa, wzruszająca i porywająca powieść o równie wyjątkowej miłości. Czytajcie i dajcie się porwać.

Marta Czabała