Nie traćmy ani chwili - Studentnews.pl recenzuje

Nie traćmy ani chwili

Kolejny raz przez Jill Mansell zaniedbałam w weekend swoją rodzinę. Większość soboty i niedzieli spędziłam na kanapie, aktywność fizyczną ograniczając do przerzucania kolejnych stron książki. Kolejna magiczna opowieść, na każdą chwilę i każdy dzień życia. I dla każdego!

Dexter żyje pracą, imprezami i kolejnymi, raczej krótkotrwałymi podbojami miłosnymi. Cieszy się nieustającym powodzeniem dam i z tego powodzenia chętnie korzysta. Na kolejnej imprezie odbiera wiadomość o niespodziewanej śmierci ukochanej siostry Laury. Kobieta zostawia na świecie kilkumiesięczną córkę Delphi. Mimo poważnych wątpliwości Dex decyduje się zająć młodą siostrzenicą. Wie, że jego życie diametralnie się zmieni. Ale zdecydowanie nie wie jak bardzo.

Jill Mansel tworzy takie wyjątkowe, ciepłe opowieści, po które sięga się wtedy, kiedy potrzeba chociaż trochę optymizmu. I ten optymizm dostaje się bez wyjątku, na każdej stronie, aż do samego końca. Jak dobrze jest mieć takie książki, które pokazują, że nawet najciemniejsze sytuacje mogą prowadzić do happy endu, nawet jeśli te rozwiązania przychodzą bohaterom czasami nadmiernie łatwo. Ta książka to nie tylko przygody głównego bohatera Dexa, ale też problemy osób z jego nowego życia. Życiowe kwestie muszą rozwiązać też najbliżsi znajomi młodego ojca, Molly, Lois czy Frankie. Wszyscy borykają się ze swoimi problemami. Wszyscy szukają rozwiązania. Wszyscy marzą o własnym, indywidualnym happy endzie. I wszyscy go dostają. To przepięknie napisane, krzepiące serce większe lub mniejsze historie. Zachwycają, porywają, niezmiennie wzruszają. Po książki Jill Mansel można sięgać w ciemno. Gwarantuję, że skończycie w lepszym humorze niż zaczęliście.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności