Trzy sypialnie, jeden trup - Studentnews.pl recenzuje

Trzy sypialnie, jeden trup

Kocham Aurorę Teagarden. Kocham ją za jej spostrzegawczość, za poczucie humoru, za cenne refleksje. Za całość. Za to, że skutecznie ucieka kolejnym mordercom. Także w tej książce. Przeczytałam jednym tchem!

I wciąż jestem pod przyjemnym wrażeniem. Roe coraz więcej czerpie z życia. Nabyty spadek pozwala jej na rzucenie pracy bibliotekarki i rozejrzenie się, że czymś, co w życiu sprawi jej przyjemność. Może zostanie agentką nieruchomości? W wyjaśnieniu wątpliwości, Roe rozpoczyna stosowny kurs w biurze własnej matki. Nie jest jednak przekonana, że to właśnie jest jej przyszłość.        Tym bardziej, że w jednym z pokazywanych domów odnajduje ciało koleżanki po fachu… I jak tutaj rozkoszować się nowym, potencjalnie długoterminowym związkiem?

Niejednemu się pewnie narażę, ale powiem szczerze, że nie przepadam za „Czystą Krwią” Dopiero cyklem o Roe, Charlaine Harris zawładnęła ostatecznie moim literackim sercem i udowodniła, że może stworzyć postaci, które polubi po prostu każdy. W przeciwieństwie do Sookie Stackhouse, Roe nie da się nie lubić. Fakt, ma nieprawdopodobny dar do znajdowania zwłok w swoim rodzinnym mieście. Fakt, pozostaje pod nieustającym wpływem natrętnej matki. Fakt, że sama nie do końca potrafi wybrać ostatecznie obiektu swoich uczuć. Fakt, sama pakuje się w kłopoty. Ale z drugiej strony, faktem jest też, że Roe jest wyjątkowa, nieprzeciętnie spostrzegawcza, ciekawa świata. Trudno jej nie polubić, trudno jest nie zaakceptować jej życiowych wyborów, jej decyzji. Trudno jest też nie polubić wszystkich postaci drugoplanowych, matki Roe czy kolejnego obiektu jej uczuć, tajemniczego, bardzo seksownego Martina. Trudno tej książki nie pokochać!

Harris ma dobrą rękę do tworzenia niezmiernie wciągających małych społeczności w małych miasteczkach, pełnych niepowtarzalnych bohaterów i zdarzeń. Ci bohaterowie dostają do dyspozycji wartkie, humorystyczne dialogi, doskonałe spostrzeżenia i refleksje. Jako przysłowiową wisienkę na torcie mamy zaś niezłą historię kryminalną z wybuchowym zakończeniem. Ale jako wisienkę, bo gdyby kryminału nie było i tak chętnie czytałabym całą serię. I bardzo, ale to bardzo chętnie zobaczyłabym oparty na niej telewizyjny serial.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności