Wielki Północny Ocean, księga IV. Los - Studentnews.pl recenzuje

Wielki Północny Ocean

Katarzyna Szelenbaum powinna być znana znacznie większej liczbie osób. Zasługuje. Niezależnie od tego, ile osób uważa ją za wyjątkową autorkę i tak jest ich za mało. Kolejna książka tylko udowadnia moją teorię. Doskonała!!!

Wielki Północny Ocean nie musiał bardzo się starać, aby stać się jedną z moich ulubionych serii książkowych. Zakochałam się niemalże od pierwszego wejrzenia. Jeśli czytaliście poprzednie części, pewnie z niecierpliwością czekacie na kolejne wiadomości o Rinie. Jeśli jednak to pierwsza część całej opowieści; lepiej najpierw zdobyć te wcześniejsze. Czytana od początku, opowieść o Rinie nabiera dodatkowych kolorów. To wielowymiarowa powieść fantasy. Doskonała.

Trwają przygotowania do balu u księcia. Większość uczestników umiera z przejęcia. W całości bierze udział także Nemiro. Rin dowiaduje się, że porucznik spotyka się z kimś z przeszłości. Jaką rolę w całej opowieści odegra Rin? Za kim tęskni? Kto przypomina mu wspomnienia z dzieciństwa?

W przeciwieństwie do ogólnie panujących trendów, Katarzyna Szelenbaum stawia na powolnie rozwijającą się akcję, bardzo złożonej historii. Czas przy tych książkach po prostu mija szybciej niż przy innych. Wystarczy otworzyć okładkę, aby w pięć minut znaleźć się końcu powieści. Przynajmniej tak się wydaje. Tak jak w poprzednich tomach, Szelenbaum tworzy wyjątkowe, magiczne środowisko fantasy. Jej świat porywa, jest wyjątkowy w każdym aspekcie opowieści. Wyjątkowi są bohaterowie, wyjątkowe są wydarzenia. Jeśli czytacie kolejny już to, pewnie wiecie, że to wyjątkowa opowieść i historia. Nie mogę doczekać się końca. Fantasy ma się świetnie. Na zawsze.

M.D.


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności