Pokój straceń - Studentnews.pl recenzuje

Jeffery Deaver

Jeffery Deaver sam sobie wyznaczył pewien poziom literacki. Jego książki są porywającymi, pierwszorzędnymi kryminałami. Ten także napisany jest doskonale, ale to zdecydowanie nie najlepsza książka Deavera. Niedociągnięcia rekompensują Amelia Sachs i Lincoln Rhyme.

W hotelu na Bahamach ginie Robert Moreno, Amerykanin, od lat mieszkający w Ameryce Południowej. Zastrzelony jest przez snajpera, najprawdopodobniej pochodzącego z jednej z amerykańskich agencji wywiadowczych, która podejrzewała Moreno o planowanie zamachui. Sachs i Rhyme mają ujawnić całą prawdę.

Jak to u Deavera bywa, dzieje się bardzo dużo i bez przerwy. Akcja toczy się na wielu wątkach, ale autor sprawnie je ze sobą łączy, sprawiając, że jeden uzupełnia drugi. I jak to w jego książkach bywa, co rusz serwuje nam literackie niespodzianki. Bardziej niż mordercy, szukamy tutaj motywów morderstwa. Ale to bardzo pasjonujące poszukiwanie. Osobiście nie jestem fanką, tradycyjnych, co rusz przytaczanych (na rozległych tablicach) dotychczasowych wyników śledztwa detektywów, ale można z powodzeniem je przekartkować, skupiając się bardziej na głównym śledztwie. A to jest bez wątpienia świetnie skonstruowane i wciągające.

Jedyne „ale” pozostawiam sobie dla samego zakończenia. Mam wrażenie, że Deavera troszkę poniosło agencyjno – wojskowym tłem. Z przyczyn oczywistych nie zdradzam szczegółów. Jest bardzo dobrze, mogłoby być doskonale. Ale i tak warto przeczytać.

M.D.


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności