Kapitan na służbie - Studentnews.pl recenzuje

Richard Phillips

Kapitan Richard Phillips zwrócił na siebie uwagę świata, kiedy w 2009 roku statek pod jego dowództwem przejęli somalijscy piraci. Z kilku dni niewoli powstała bardzo dobra książka i bardzo dobry film. Jeszcze nie ma go w kinach, ale wiadomo, czego można się spodziewać – w końcu główną rolę gra Tom Hanks. A on gra tylko w dobrych filmach.

Ale do książki wracając. W kwietniu 2009 roku statek handlowy Maersk Alabama został przejęty przez 4 piratów z Somalii. Przejęli go w kilka minut, ale i te kilka minut wystarczyło, aby załoga mogła wdrożyć ćwiczony wcześniej plan ewakuacyjny. Większość schowała się w maszynowni, pozostawiając na mostku jedynie Phillipsa i jego dwóch oficerów. A kapitan przysiągł, że zrobi wszystko, aby ani jeden członek jego załogi nie stracił życia.

Zasadniczy koniec pewnie łatwo przewidzieć, bo gdyby całą załogę wymordowano, nikt nie spieszyłby się do przerabiania historii w książkę i hollywoodzki film. A książka jest naprawdę ciekawa, sprawnie napisana i adekwatna dla czytelnika w każdym wieku. Na szczęście Phillips nie napisał jej sam i pozwolił sobie na pomoc w postaci doświadczonego dziennikarza i pisarza Stephana Talty’ego. Być może dzięki kombinacji mocnych doświadczeń i sprawnego pisarza, powstała wyjątkowa, arcyciekawa książka, którą czyta się z wypiekami godnymi niemalże samodzielnego uczestniczenia w porwaniu. Gdyby nie to, że wiem, iż historia oparta jest na faktach, całość można by podejrzewać o hollywoodzką fikcję. Historia feralnego porwania to splot dobrych i bardzo trafnych decyzji Phillipsa, ale też wyjątkowo nieudolnych porywaczy, w których irracjonalne zachowania czasami naprawdę trudno jest uwierzyć. Zapis tych wydarzeń jest pasjonujący, chociaż głównie w części opowiadającej o samym porwaniu. Ale jak to w książkach o bohaterach bywa, całość musi być też obowiązkowo opatrzona jego sylwetka, opowieścią o dzieciństwie, wczesnej młodości i powodach do wyboru takiej, a nie innej kariery. To mniej wciągające wątki, chociaż przyznać muszę, że dopełniające książkę i całą opowieść. To dzięki nim rysuje się wciągająca sylwetka człowieka, który w chwili niebezpieczeństwa był w stanie przedłożyć dobro innych nad swoje i zachować się jak prawdziwy kapitan. Phillips i Talty nie przesadzają z nadmiernymi opisami, nie przerysowują dramatu, stawiają na wartkie sceny i doskonałe dialogi. To doskonała powieść dla każdego. Nie mogę doczekać się filmu.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności