Doktor Sen - Studentnews.pl recenzuje

Wbrew opiniom niektórych, nie stwierdzę, że jest to najlepsza książka, jaką kiedykolwiek napisał King. Ale bez wątpienia jest to jedna z lepszych. Nawet nie biorąc pod uwagę faktu, że to kontynuacja jednej z najgłośniejszych powieści mistrza.

Jak przyznaje sam autor, strasznie bał się napisania drugiej części „Lśnienia”. Ale z pisarzami tak bywa, że pewne wątki trzeba zamknąć. „Co pewien czas (…) mimowolnie zaczynałem liczyć, ile Danny Torrance miałby dzisiaj lat i zastanawiać się, gdzie właściwie jest” pisze Stephen King. Tak właśnie Danny odnalazł się w dorosłym życiu, już jako Dan Torrance, człowiek targany duchami przeszłości, mimo upływu lat wciąż nie będący w stanie wyzwolić się spod ciężaru wydarzeń w hotelu Panorama. Swoje smutki Dan topi w alkoholu, tuła się też z miasta do miasta. Swoje miejsce na ziemi odnajduje niespodziewanie w małym miasteczku w New Hampshire, gdzie udaje mu się rozpocząć nowe życie. Ale przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Tym bardziej, że nadciąga nowe, jeszcze większe niebezpieczeństwo.

Fani samego Stephena Kinga i oddani wielbiciele „Lśnienia” nie będą czuli się zawiedzeni. Będą jedynie musieli przebrnąć przez dość długi (ponad dwustustronicowy) wstęp, opowiadający o tułaczce i nałogu głównego bohatera. Ale zgodnie z amerykańskim powiedzeniem „dobre rzeczy przychodzą do tych, co czekają”. Jak już przebrniemy przez wewnętrzną walkę Dana z samym sobą rozpoczyna się to, na co czekają wszyscy wielbiciele mistrza Kinga. Rozpoczyna się doskonała, mroczna, pełna grozy historia, która niejednemu wydze horrorów napędzi stracha. King pędzi z akcją, stopniowo splata osobne wątki, zawiązuje historie, dodaje nowe elementy do historii, która zaczęła się 30 lat wcześniej w makabrycznym hotelu Panorama.  Do znanych bohaterów dodaje nowych, tak samo niepowtarzalnych i czasami strasznych jak w „Lśnieniu”. Wreszcie, przez mocne i prawdziwie straszne wydarzenia, prowadzi nas do wybuchowego finału i walki dobra ze złem, ostatecznego starcia, które niejednemu wyjadaczowi strąci buty ze stóp. Cała książka przesycona jest klimatem niepokoju i grozy, który znamy z najlepszych powieści Kinga. „ Chcę wierzyć, że wciąż jestem dobry w tym, co robię” pisze w „Doktorze Sen” pisarz. Po tej książce to stwierdzenie nie podlega wątpliwości. Nie mogę się doczekać, kiedy powstanie film. Bo co do tego, że powstanie, nie mam najmniejszych wątpliwości.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności