Szczęściara - Studentnews.pl recenzuje

wydawnictwo prószyński

Jestem oddaną fanką opowieści z Lucky Harbor. Są optymistyczne, lekkie, idealne na gorące lato. Może opierają się na znanych schematach, ale co z tego. Poprawiają humor, są idealne dla kobiet, które marzą o idealnych historiach miłosnych. To dla nas są takie opowieści. Czytajcie! Szczerze polecamy!

Tym razem bohaterką książki jest Mallory Quinn, pielęgniarka, oddana swojej pracy, zapominająca o życiu prywatnym. Po cichu marzy się jej jednak szaleństwo, zmiana od codzienności. Może dlatego przyznaje w końcu samej sobie, że jest zauroczona miejscowym tajemniczym przystojniakiem, który od niedawna przebywa w Lucky Harbor. Ty Garrison nie ukrywa, że nie zamierza osiadać w miasteczku na stałe. Ale piękna Mallory być może będzie w stanie go jednak zatrzymać…

To idealna lektura na lato. Lekka, wciągająca, ciekawa. Polecałabym ją raczej kobietom, bo to one lubią takie idealne, miejscami nadmiernie wzniosłe zwroty. Jest coś magicznego w tych opowieściach o Lucky Harbor. To nie tylko bohaterowie, nie tylko uczucia, ale też wyjątkowy klimat samego miejsca. I chociażby dlatego zupełnie nie przeszkadza mi schematyczność (grzeczna panienka/niegrzeczny macho), ciut zbyt górnolotny język i oczywista przewidywalność. Czyż nie dla takich oczywistości kupujemy takie książki? Chcemy się rozerwać, chcemy poczytać o wielkiej miłości, chcemy przeżyć przygodę, która być może nam się nie wydarzy. I chcemy marzyć, że same będziemy w stanie być częścią takiej historii. Przeczytałam w jeden dzień, zaniedbując rodzinę i pracę. A jeśli to nie świadczy o książce dobrze, to już nie wiem co.

Marta Czabała


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności