Tańcząc na rozbitym szkle - Studentnews.pl recenzuje

2

Czytałam i płakałam. Mimo wszystko jednak nie wypuściłam tej książki z ręki, aż do samego końca. A potem płakałam dalej. Polecam jednak wyłącznie kobietom.

Bo to przecież dla nich są takie prawdziwe opowieści o wielkiej, wyjątkowej miłości. Lucy i Mickey chcieli mięć przede wszystkim siebie nawzajem. Oboje doświadczeni przez los, starają się każdy wspólny dzień traktować wyjątkowo. Ona powoli wychodzi z choroby nowotworowej, ale rokowania są ostrożne. On cierpi na nawracającą chorobę psychiczną, przez którą co rusz ląduje w szpitalu. I chociażby dlatego oboje decydują, że w ich życiu nie będzie dzieci. Pewnego dnia jednak Lucy odkrywa, że jest w ciąży. Co będzie teraz? Czy uda się mieć dziecko na tak bardzo kruchym szczęściu?

To jedna z najbardziej emocjonalnych opowieści, jaką zdarzyło mi się od lat czytać. Ka Hancock udało się przelać na papier niesamowite emocje. Jest tutaj wzajemna miłość głównych bohaterów, taka wielka, do swojej drugiej połowy. Jest miłość do rodzeństwa, wyjątkowa i niepowtarzalna więź pomiędzy siostrami. Jest też ta wyjątkowa, bezwarunkowa miłość do dziecka, pełna oddania i poświęcenia w imię oczywistego dobra. Każda kartka, każdy akapit to niesamowite przeżycie emocjonalne, niezależnie czy historię opowiada nam Lucy czy Mickey. Nie brakuje w tej historii dramatu,  czasami ogromnego, nie brakuje przeżyć, nie brakuje łez bohaterów, ale i czytelników. To magiczna powieść, która przejmuje swoją wyjątkowością i niepowtarzalnością. Wydarzenie na rynku. Czytajcie, chociaż koniecznie z chusteczkami.

O.K.


Komentarze
Przeczytane, polecane
 
Polityka Prywatności